niedziela, 19 stycznia 2014

(nie)poważnie....

Uznałam ostatnio że muszę z Anią przeprowadzic powazną rozmowę bo możliwe (na razie nie zapeszam) szykują się małe zmiany może w naszym życiu....
I stwierdziłam że pogadam sobie z nią na temat: co by było gdyby mama znalazla....chlopaka.
Młoda w sumie jest przyzwyczajona ze i owszem kolegów mam ale chlopaka oficjalnie jej żadnego nie przedstawialam.
A było to tak:
M:Co byś powiedziała jakbym znalazla sobie chłopaka??
A:Kogo??
M:No chłopaka, faceta,narzeczonego...
A:Aha....a po co Ci??
M:??????
A:Mama no Ty w sumie to nie miałaś dawno chłopaka i tak wiesz...no lepiej nie może co
M:A czemu lepiej nie?? (troche się zmartwiłam o co jej chodzi:/)
A:No bo wiesz...(powiedziała to takim tonem że już wiedziałam o co chodzi :))
M:Ale jakbym znalazla to Ty byś nie zeszla na drugi plan, nadal byś była numerem jeden to z tobą bym najwiecej czasu spędzala. Ty byłabys najwazniejsza, nie musisz sie bać że Ciebie porzucę(wytłumaczyłam jej to mam nadzieje w miarę inteligentie)
A: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.(i w tym momencie tak charakterystycznie dla niej podrapała się po głowie że już wiedzialam ze już "jestem w domu")...aha no to w sumie czemu nie, a jakiegoś fajnego znajdziesz???
M:No postaram się fajnego.
A:A takiego co będzie mnie lubił???
M:No to musi obowiązkowo!
A:A on sam będzie fajny????
M:No mam nadzieję ze tak :P
A:No dobra mama to jak tak bedzie....to możesz znaleźć sobie takiego faceta, chłopaka czy co tam chcesz. Ja Ci pozwalam.

Ufffff pot z czoła dziecko dało mi błogsławieństwo ;) ;)
Ale ale przypadków losowych nie wyprzedajmy co ma być to będzie...albo i nie będzie ;)

Z ostatniej chwili młoda do dziadka własnie:
No proszę znalazł się PAN WYGODNICKI!!!!
A ostatnio tak powiedziała do dziadka:
Jak babcia pojedzie do sanatorium a mama do pracy to Ty bedziesz ze mną. I będziesz sie do mnie musiał dostoswać a nie ja do Ciebie...:P :P

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Z Nowym Rokiem.....

Z Nowym Rokiem nowe postanowienia???

Nie to chyba nie u nas. U mnie to słowo wogóle nie funkcjonuje bo na ogół postanowień nie dotrzymuje więc....po co mi one :P
A Ania za mała na składanie postanowień wiec...po co jej one :P
Zaczął się Nowy Rok. Nawet zaczęliśmy całkiem fajnie bo na Sylwestrze u kolegi. Ania zadowolona chyba że po raz pierwszy poza domem i mogła tam nawet spać. O północy był szampan i fajerwerki:)
Sama jak sie dorwała do swojego szampana to...w pół godziny całego Piccolo już nie było.
A i miała problem bo jak powiedziałam jej że o drugieja ma iść spać.....to wcale że nie bo dorośli siedzą to i ona też :O No patrzcie Państwo druga się kłania a ona nie i już.
Oj tupnęlam huknęlam....to łaskawie poszła....ale co się musiała jeszcze nawiercić i postękać aj ;/
Dorośli późno w sumie poszli spać bo...o 7 nad ranem i ledwo ledwo 3h pospane było bo młodzież sie obudziła i spać już nie chciała ;/
No cóż ale przecierpieliśmy i 2 stycznia spanie nadrabiałam heh :)



Wogóle to dzieciaki miały drugiego wrócić do szkoły. Kurcze nie ukrywam faktu że tu wykazalam sie złymi intencjami i ledwo ledwo namówiłam Anię żeby jednak drugiego do szkoły nie poszła. Czemu? Powód całkiem prozaiczny...chciałam sie wyspać :D
No co miałam zaległości w spaniu :P A Ania sama w ten dzień do 10 w łóżku gniła :P
Ale pierwszego mówi że chce isc i już że mam ją zaprowadzić,, że pani będzie zła.....okazalo się że Pani zła nie była łyknęla usprawiedliwienie i nawet dużo nas nie ominęło :D

Co do szkoły nie narzekam Ania uczy się fantastycznie :) Nie chcę wykrakać ale jak an razie żadnej nagany nie przyniosła do domu...chociaz nawet jakby przyniosła...no życie sama do świetości nie należałam ;) ;)
Chociaż stosowną karę by dostała.
Najlepiej to chyba idzie jej czytanie. I o dziwo informatyka ale nie ma to jak grzebać w kompie mamy cuda poprzestawiać a potem pokazywać pani na lekcji że się umie.... a mama zaś z kompem dojśc do ładu nie może :P
Ostatnio zaczęłam mieć z Anią poważne rozmowy...czy to poważne czy nie...ocenicie sami ale to już kiedy indziej...paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :)