środa, 27 lutego 2013

więc chodź pomaluj mój świat:)

Na kolory jakie chcesz:)
Rewelacyjna sprawa godna polecenia każdemu kto ma choć trochę szklanej powierzchni w domu.
Pisaki do malowania na szkle
W cenie najróżniejszej zależnie od wielkości i firmy ale uważam że warto. Ania ma swoje pisaki i już nie mogła się doczekać ich wypróbowania.


Nie śmierdzą jak to niektore pisaki mają w zwyczaju. I fajnie sobie każde dziecko z nimi bankowo poradzi. Wpierw to skromnie chciałyśmy po szklankach bo gdzie tam na wielkiej powierzchni....ale jak już na szklankach miejsca nie starczyło to mama (tak mama bo sama używałam i mega mi się spodobało :) ) jak się wzięlam tak po lustrze zaczęłam pisać a Ania za mną .....

Żeśmy na całego zaszalały...:) powiem wam że miałam obawę bo na instrukcji obsługi nic nie pisało o zmazywaniu. Ale nie ma z tym najmniejszego problemu. Wystarczy płyn do szyb i po sprawie. A nawet jak ktoś chce można palcem i suchą szmatka wyszorować ale po tym smugi pozostaja więc płyn najlepszy.
Szkoda ze lustro mamy takie małe :(

Po lewicy moje dzielo po prawicy bardziej chaotycznie, ale uważam ze to tak akuratnie dzieło Anki.
Polecam wam naprawdę gorąco. A Ania jaka zadowolona że mogla po lustrze malować jak do tej pory ją goniłam za to. Teraz ma pozwolenie może po szybie ale tylko przy pomocy owych pisaków. I ma z tego radość nieziemską :)

poniedziałek, 25 lutego 2013

o rzeczach miłych...

Które nam się ostatnio przydarzyły.
Pierwsza to wygrana kotka u Agnieszki na Kreatywniku. W postaci kotka wygrana. Kotki w ogóle od Agnieszki to sama rewelacyjna sprawa. Oj chciałabym mieć taki dar szycia jak ona :) Druga to wygrana w postaci książki "Książka straszliwej niegrzeczności.". Ale to taka przejściowa wygrana ponieważ za jakiś czas "Książka...." o Wilczku dalej wyruszy w świat. A do kogo to ogłosi rozdanie - pierwsze w mojej karierze blogowania tutaj. Ciekawe czy się uda :)
I no jak już paczka od Agnieszki przyszła to ogromna radość i to oczekiwanie u Anki co paczka kryje...a biada jak ja otworzę paczkę ...oj nie Ania sama musi :)




Ania od razu zabrała się do wertowania książki. Ale wpierw poprosiła mnie żeby wpierw dokończyć serię o "Martynce..." a potem książkę o Wilczku. Więc proszę o chwilę cierpliwości ale bankowo wilczek dalej powędruje w świat:)
Druga miła rzecz to wygrana u Asi na jej Domówce. Coś co idealnie nadaje się dla mola książkowego jak ja....
zakładka:)
Zawsze miałam problem ze znalezieniem czegoś do książki. A teraz będzie jak znalazł:)
A tak sobie pomyślał...nawet ładnie nam idzie wygrywanie w tym roku....może to znak??
Może warto sprobować teraz z totolotkiem?? W końcu to 30 milionów ostatnie padło na osiedlu na którym pracuje??? :):):)

środa, 20 lutego 2013

Versatile bloger Award...po raz drugi:)

Bardzo nam miło że po raz drugi otrzymałyśmy to bardzo fajne wyróżnienie . Tym razem od Kamili z Domu na Górce. Bardzo dziękujemy kochana za to wyróznienie od Ciebie:)
Wczytywałam się w zasady co i jak i nie widziałam ze nie można dwa razy brać udziału więc co tam jeszcze raz wspomnę o tym u siebie.
A zasady są proste:
-każdy nominowany powinien podziękować temu co nominował i pokazać tą nagrodę u siebie na blogu (co żem uczyniła)
- nominować kolejne 15 blogów
-ujawnić 7 faktów o sobie.
Do Kamili zaraz pobiegnę z podziękowaniami.
Nominacje pozwolę sobie odpuścić ponieważ...no już bym nie miala kogo :(
A 7 faktów???
A coś powiem tak postaram się żeby się nie powielać z poprzednim:)
- nerwus
- panikara , a w szczególności do Anki
- niezbyt pedantyczna tzn.oki porządek ale nie do przesady czasem jak sie ma dzieci to kurz wpisany jest w życiorys p.s. właśnie kot mi zrzucił doniczkę z kwiatem...posprzątam jak skończę tu pisać :)
- lubiąca muzykę do tańca, zresztą jak taką słyszę nogi same lecą w ruch :)
- mól ksiązkowy...choć podobno na taką nie wyglądam ...wręcz przeciwnie:)
- mogłabym godzinami słać do kogoś smsy i plotkować przez tel
- mega drastycznie uczuciowa...jak ktoś mi zrobi awanturę to w sekundę mogę płakać...aj wstyd wstyd :(
Mam 7?? Mam!!! Heh udało mi się ujawnić aż 14 faktów o sobie :):)
Dobra w tym jestem nie ma co. To już chyba coś wiecie więcej na mój temat.
To miłego dnia i tygodnia Wam życze wszystkim :)



niedziela, 17 lutego 2013

Świat dużej w 17 obrazach.....

Myślałam że się nie da ale da się a jak :)
Od Agnieszki z Kreatywnika dostaliśmy zaproszenie do bardzo fajnej zabawy. Trzeba odpowiedzieć na 17 pytań ale nie używając słów tylko...fotografii. Wyzwanie nie takie łatwe jak można pomyśleć o nie !

A zasady są takie(tuta pozwolę sobie je przekopiować od Agnieszki, mam nadzieje że zła nie będziesz:)):
1. Umieść w poście baner z tytułem tagu i linkiem do Kirei - inicjatorki tagu

2.  Odpowiedz na 17 pytań w formie zdjęcia - może to być pojedyncze zdjęcie, kolaż złożony z kilku zdjęć, sfotografowany rysunek, PrintScreen. Ważne, żeby odpowiedź była w formie graficznej, a nie tekstowej - ewentualnie krótki podpis dozwolony :)
3.Postarajcie się, aby większość zdjęć była Wasza własna, a nie np. pobrana z internetu z podaniem źródła. Wtedy ten tag będzie bardziej "osobisty" i ciekawy, choć kilka pytań trochę utrudnia to zadanie (np. w przypadku pytania o życzenie).
4. Otaguj 7 osób :)
Pytania (przetłumaczone z niemieckiej wersji TAGU) 
  1. Codziennie widzisz...  
  2. Ubranie, w którym "mieszkasz"?
  3. Ulubiona pora dnia?
  4. Coś nowego?
  5. Właśnie tęsknisz za...
  6. Piosenka, która za tobą chodzi...
  7. "Nagłówek" Twojego tygodnia to...
  8. Najlepszy moment tygodnia?
  9. Kim chciałaś/eś być jako dziecko?
  10. Nigdy nie rozstajesz się z....
  11. Co można znaleźć na Twojej liście życzeń.
  12. Twoja miłość od pierwszego wejrzenia.
  13. Coś, co robisz przez cały czas.
  14. Zdjęcie tygodnia?
  15. Ulubione słowo/wyrażenie?
  16. Najlepszy moment roku.
  17. Ktoś, kto zawsze potrafi Cię uszczęśliwić.

Prawda że nie takie trudne?? Dobra zartuje trochę musiałam pomyśleć ale jedziemy z tym :)
Codziennie widzę

Ubranie w którym "mieszkasz"?
Ulubiona pora dnia
Coś nowego
Własnie tęsknisz za
Piosenka która za Tobą chodzi
Nagłówek Twojego tygodnia to
Najlepszy moment tygodnia

Kim chciałeś być jako dziecko?

Nigdy nie rozstajesz się z 

Co można odnaleźć na liście życzeń mojej

Twoja miłość od pierwszego wejrzenia

Coś co robię przez cały czas

Zdjęcie tygodnia

Ulubione słowo/wyrażenie?

Najlepszy moment roku

Ktoś kto zawsze potrafi mnie uszczęśliwić
Poszło jakoś w miarę zgrabie i mam nadzieje sensownie:)
A teraz ja nominuję do tej fajnej zabawy:

Wiem mało mam własnych zdjęć ale po ostatniej awarii mało mam fajnych zdjęć więc trochę podparłam się inernetem...ale co tam myślę że jakoś mi poszło to zadanie :)

piątek, 15 lutego 2013

przed-szkolnie....

Nie przedszkolnie a przed-szkolnie...
Czyli czas przed szkołą. A co musieliśmy zrobić???
Iść na rozeznanie do Anki nowego miejsca nauczania od września.
Szkoła Podstawowa numer 88 im.Poznańskich Koziołków.

Powiem wam ogólnie jaką mam pierwszą myśl...
Rany ja ją dopiero rodziłam!!!!!!
A zaraz do szkoły :( Najchętniej to w ogóle nie puszczałabym jej do szkoły bo to dla mnie nadal mała dziewczynka  i takie tam...do przedszkola pamiętam jak posyłałam a tu szkoła się kłania ech :(
Anka sama niedawno deklarowała ze do szkoły nie i już...pomysł miała żeby od maluchów na nowo ;)
Ale poszliśmy na Drzwi Otwarte no nie i co...i trochę nawet zmiana myślenia. Nauczyciele bardzo przyjaźnie nastawieni. Pozdrowienia dla pani nauczycielki co to wyjaśniła mamusi wszystko dzięki czemu już nie jestem spanikowaną na maksa babą :D  Teraz też panikuje a jak ...no ale mniej. Nie ma u nich tematu żeby dzieci starsze z młodszymi co mnie najbardziej obawiało bo mało to sie słyszy....
Godziny nauki fajne, klasy kolorowe i w ogóle super sprawa jak są wyposażone!!! Sprzęt to mają nawet lepszy niż niejeden ma w domu. Uwierzcie mi jak ja to zobaczyłam to szok i buzia szeroko zdziwiona :O
Anka też mile zaskoczona bo fajnie :)
I w razie co chyba nawet sama chętnie pójdzie na świetlice oj bo na nudę ze stołem do bilardów, playstation,  piłkarzykami, dartem i kompem na nudę narzekać nie mogą :)



Ania już na sali zaprzyjaźniła się nawet ze starszymi dziewczynami heh :) Taka to ona zaradna jest i w razie wu chyba wtykami u starszych już może się pochwalić.
Tak więc chyba we wrześniu z mniejszą paniką pośle ją ku nowym drogom szkolnym.
Ania przekonała się że jednak szkoła to nie jedno wielkie zło, że jednak może iśc....
Ja wierzę że jednak tak źle nie będzie jak już sobie wyobrażam:)
I co???
I teraz tylko września czekać aż nadejdzie i razem śmiało ruszymy ku szkolnym przygodom. :D

wtorek, 12 lutego 2013

zimno ale.....

....ale my w domu nie lubimy siedzieć :)
Tym bardziej jak weekend wolny. Pytam się Anki co robimy. "Może pójdziemy do jakiegoś muzeum???"
A widzicie tak załapała że jej sie nawet spodobało:) To wyszukałam wyszperałam i zostały nam do odwiedzenia jeszcze dwa muzea narodowe: Muzeum Galerii Malarstwa i Rzeźby oraz Muzeum Instrumentów Muzycznych.
Co dziecko powiedziało zanim weszło do pierwszego???
"Mam nadzieje że nie będzie tam schodów "...ups jednak były ale o dziwo winda też była hah:) jednak ani razu z windy nie skorzystałyśmy. Jak to Ania powiedziała schody sa niskie i może na nie wchodzić.
Pochodziłyśmy pooglądałyśmy.....stwierdziłam ze taka wizyta w takim muzeum to bardzo fajna sprawa na wyobraźnie dziecka. Ania sama z siebie zaczęła przedstawiać co ona widzi na obrazach, nawet na takich co dla mnie to w sumie nie było nic a ona jednak wśród tych kresek jakieś tam postacie albo nawet historię potrafiła znaleźć. Kurczę bardzo pozytywnie mnie Ania zaskoczyła musze powiedzieć.

Chociaż jednak uznaliśmy że nie mamy w sobie zacięcia dla malarstwa. Myśmy przeszły to muzeum oki obrazy były....ale w niektórych miejcsach zamiast dostrzegać artyzm czy jak to się mówi autora myśmy zaczęly się dziwić i w ogóle a niektórych to mieliśmy niezły ubaw. No cóz ignorantki artystyczne chyba jesteśmy;/ Ale co tam jakieś dwa ulubione obrazy znalazłam które nawet bym mogła  powiesić w domu...o ile bym miała większe ściany.:) Bo jak ja już coś wybiore to nie byle co :P

W muzeum muzycznym to chyba bardziej interesująco było dla mnie i dla Ani tak samo. Bo spotkac można było takie instrumenty o których nigdy w życiu ja sama nie slyszałam a co dopiero Ania. Ogólny podziw Ani wzbudziły instrumenty ręcznie robione i wymyślnie zdobione. Nad niektorymi nam nieznymi zastanawialiśmy się jak to sie wogole używało :O


Co się dowiedziałyśmy najbardziej pożytecznego??? Mamy w Poznaniu prawdziwego.......OSCARA!!!
A tak tak pan Jan A.P. Kaczmarek podarował go muzeum razem z certyfikatem i wogóle. heh mogę sie teraz chwalić że mamy poznańskiego Oscara.
W niedziele wcale nam cieplej nie było wam powiem. Ale znowu w teren wyruszyliśmy. W lato jakoś do zoo nie możemy trafić to uznalismy że teraz pojedziemy do naszego starego. Bo to prawie rzut beretem od nas a Ania sama wpadła na pomysł zoo. Chcielismy wogóle do nowego ale do nowego za daleko więc stare musiało nam wystarczyć.
Zwierząt mało...no wiadomo ludzie marznąć nie chcą to zwierzęta też nie muszą.
 Ale skusiłam się na wizytę w pawilonie zwierząt zmiennocieplnych...jak dla mnie pawilon zwierzątek obleśnych. A tak to dla mnie ogólnie węże, ropuchy, jaszczurki są bleeeeeeee;/;/ No ale poszliśmy i szok. Stare zooo zyskuje nowy wygląd.

Fajny nowy wybieg dla waranów taki ze teraz mogą sie po nim gonić :) zadbana puszcza...no cudo należy się dla zoo pochwała.
Po dalszej części zoo szybki i krótki spacerek bo jak zwierząt nie było:( Ania za to dłużej sobie polatała na placu. A co w zimę niech sie też wybiega :)
Z alpak miałyśmy ubaw bo my tu na nie patrzymy a one co....buzi buzi :P:P no wiecie przy dziecku :P
A jak zakończyć tak fajnie zaczęty weekend???
No najlepiej czymś dobrym.
I znowu ukłon dla Ninki z Little Traveler. Dała cynka na fb o konkursie z restauracji Cantinette, spróbowałam i co??
I wygrałam!!!!!
Oj smakowita była nagroda aż dzisiaj na wspomnienie ślinka mi cienkie:)
Zimy weekend był ale powiem wam ze myśmy jakoś mrozu nie zauważały ...przy tak fajnie spędzonym czasie:)

czwartek, 7 lutego 2013

bo wystarczy.....czyli o muzealnych tropach.

....że mamie szepnie sie słowo a ona już zaczyna myśleć i kombinować co i jak.
Ninka z Little traveler's diary wkleiła linka na FB do konkursy Rodzinka Turystyczna PTTK. Pomyślałam fajnie by było bo my trochę podróżujemy ale jednak nie na tyle na ile wymaga regulamin. Ale Ninka pomyślała jednak za mamę że jednak tak, damy radę spełnić warunki. I tak mnie nakręciła że....ano że wysłałam zgłoszenie i bierzemy w tym udział :) Tak więc jak co cała wina spada na Ninę...ale taka pozytywna Nina oczywiście wina :) Bardzo dziękujemy od razu :)
Tak więc  w ostatni weekend jako ze pogoda nie przypasowała do wedrowania po dworze....odbyliśmy wędrowanie po ...muzealnych zakamarkach :)
1. Muzeum Etnograficzne
2. Muzeum Wojska Polskiego
3. Muzeum Historii Miasta Poznania
Powiem wam że całe życie jak mieszkam w Poznaniu tak nie przypominam sobie żeby ktokolwiek mnie zabrał w te 3 miejsca:(:( Ale ja postanowiłam ze z Ania tak nie będzie tak więc calusią sobotę poświęciliśmy na te 3 muzea.
W pierwszym z nich Ania zapoznała się z innymi kulturami a szczególnie z kulturą Albanii i tamtych rejonów. Dla niej to było nie do zrozumienia że mają oni zupełnie inne ciuchy, tradycyjne ludowe, inne niż my. Kompletnie inne. Ale powiem wam że podobały jej się bogato wyszywane ręcznie stroje. Uznanie dla tych ludzi że ręcznie potrafia takie cudeńka uszyć.






Fajne było w tym muzeum też to że akurat można tam było napotkać w jednej z sal stroje ludowe z Polski. A oni akurat niedawno mieli o tym w przedszkolu. I Ania porównywała te stroje z tym co było omówione. wykazała sie także spostrzegawczością. umieścili tam wiele takich kapliczek przydrożnych. Ania zaraz zaczęla wymieniać gdzie takie spotkała, gdzie widziała. A co najważniejsze dzień później jadąc do znajomych mówi tak "MAMA ZOBACZ KAPLICZKA TAKA JAK W MUZEUM"....czyli jakąś lekcję z muzeum wyniosła.:)





Mi najbardziej się podobało...a wszystko tak jak Ani zresztą.
W drugim muzeum Ania zapoznała się jak to z wojskiem było kiedyś dawno dawno a teraz. No róznica dla niej ogromna że kiedyś inne mundury,teraz inne. Że kiedyś na koniach teraz w wozach...no jednak nie ma to jak rozwijająca się technika :P
Zaciekawiła ją też historia wojen z Niemcami, czyli nie tak odległe nam w sumie czasy.....chyba nawet zrozumiała że z Niemcami nie mieliśmy jednak dobrze i że Hitler miał cos nie po kolei w głowie, według niej ogólnie "TO ONI JACYŚ DZIWNI BYLI ZE TAK NAPADALI NA NAS...ALE DOBRZE ŻE INNE KRAJE NAS POPARŁY I WALCZYŁY"...ano dobrze:)
W 3 muzeum zapoznaliśmy się bardziej z naszym miastem i jego historią. A co Poznań ma się czym pochwalić:)
Ten po lewej to nasz wielki poznaniak..Hipolit Cegielski. Może wam się obiło o uszy a jak nie odsyłam do Ciotki wikipedii :)
Oczywiście nie mogło tam zabraknąc symbolów naszego miasta ....KOZIOŁKI!!! Hah kto nie był a będzie zapraszamy codziennie o 12 na stary pod ratusz do zapoznania się z nimi i pomachania im. Co Anie najbardziej (i mnie  w sumie trochę też) uderzyło w muzeum??? Fotka po lewej i kielichy przypatrzcie się. Jest w nich takie coś co ala przypomina pudełeczko ośmiokatne.  Stoi na tym podwyższeniu. Zapomniałam pyknąć fotki z bliska. Drugie też było w tej gablocie. Ale Ania zasłania. Dobra kto zgadnie co to????
No pomyślcie troszkę......
.........................
................
.........
.....
Wiecie że w tym chowało się głowy świętych!!!!! Już nie chciałam powiedzieć że mieli maciupie te głowy hihihi:) Ale Ania była zdziwiona że jak głowa a gdzie reszta. No to jej wytłumaczyłam że głowa ale bez reszty ze resztę odcinali....no to jej nawet to nie wzruszyło. Hah twarda z niej laska :):):):)
Powiem wam że super nam się w tych muzeach podobało. Trochę zmokliśmy idąc z jednego do drugiego, nogi nas bolały ale co tam daliśmy radę. Ja to uważam ze jak nogi bolą to znaczy że się żyje.
A na następny weekend jeszcze planów nie mamy ale też chcę wyruszyć w jakąś podróż wycieczkową - zwiedzającą...może ktoś ma jakiś fajny plan gdzie skoczyć???
AAAA!! Bym zapomniała. Minus dla Ani muzeów????"MAMO A DLACZEGO W ŻADNYM MUZEUM NIE ZBUDOWALI WINDY??"....no nie wiem dlaczego :P
papa:)