sobota, 26 stycznia 2013

zamienię cię....czyli ten czas.....

Nowy Rok nastał to i w końcu nadejść musiał "ten czas".
"ten czas" to dla nas czas....planowania gdzie i kiedy....znaczy się wakacje planujemy.
Dla kogoś to nic ważnego ale dla nas to czas szczególny, nas które uwielbiamy włóczęge po Polsce.
Wpierw młoda namawia mnie na wypad do Warszawy- nie na długo choć na chwile.....ale zastanawiam się czy finansowo sie uda a po drugie czy czasowo nie wiem czy dadzą mi tyle wolnego zeby choć na 3 dni tam wdepnąć:(
Rozmawiałyśmy o wakacjach. Lubie z Anią gadać jak z dorosłą i poznać jej zdanie, myślę że to dla niej ważne że jej się tak "doradzam". Chyba ma wrażenie że traktuje ją tak poważniej. No ale wracając do tematu:
Gdzie jedziemy na wakacje???
MAMA A GDZIE BYLI CI PANOWIE CO  TAK FAJNIE TAŃCZĄ??
No w Gdańsku jak byliśmy rok temu.
AHA...NO TO JEDZIEMY DO GDAŃSKA. CHCE ZOBACZYĆ JAK TAŃCZĄ.
...........nie tylko ładnie tańczą, Ani ulubieńcy, ale przystojniaki z nich że hoho, potrafiłam 3h stać przy ich macie i w kółko oglądać ich jeden i ten sam program:)
Tak więc co do wakacji Ania decyzję podjęła....jedziemy do fajnie tańczących panów...aaa!! przepraszam...jedziemy do Gdańska:)
Co do krótszych wypadów...
MAMA JA CHCĘ JECHAĆ TAM GDZIE ZAWSZE Z BABCIĄ NAD MORZE....NAD BASEN:)
Dla wyjaśniania jeździmy zawsze od Babci tam gdzie pracowała kiedyś co roku na Boże Ciało do Rewala. Miejscowość nad morzem ale przy domkach jest basen. Tak wiem jeździmy nad morze ale siedzimy nad basenem...no co nie zawsze ma sie przy domku basen:P
A co do naszego corocznego od 3 lat punktu wypadowego....Kraków....no miasto dla którego warto żyć...nasze miasto gdzie po raz pierwszy odważyłam się sama z Anią małą wyjechać...zawsze to miasto miło wspominam. Ja chętnie w tym roku bym tam także podjechała ....ale ale Ania zakosztowała rok temu smaku Zakopanego....i chce Kraków na Zakopane zamienić. Spodobało jej się tam a i mnie kusić zaczęła jej myśl. Miło wspominam wakacje jakie spędzałam w sumie pod samiuśkim Zakopanem w Białym Dunajcu, te góry widoki to powietrze......Czas na ten wyjazd mamy w kwietniu więc trochę czasu na myślenie mamy ale decyzja ciężka do podjęcia....ach sama nie wiem nie wiem......
Kraków zamienisz się miejscem z Zakopanym???



...a najchętniej to ja już teraz bym walizkę chwyciła w ręke i z Anią ruszyła na podbój wycieczkowych szlaków:).

czwartek, 24 stycznia 2013

ach och ech......

....czyli smutki jakoweś mnie dopadły.
Kiepski dzień w pracy miałam, z płaczem wyszłam....jutro bym najchętniej nie wróciła. Ale trzeba ...choćby dla mniejszej. Nie ukrywam rzuciłabym w przestrzeń wszystko...głupia jestem że zamiast szukać jak mi tak źle...ale chyba jakieś przywiązanie dla tych kumpel co znam już lat prawie 9...ciężko byłoby mi się z nimi rozstać.....chyba jakiegoś kopa bym potrzebowała może bym w końcu zabrała się za nowe szukanie;/;/
Takie dzisiaj mam negatywne myśli.
Jak wyszłam z płaczem, cud że ludzie na przystanku nie zorientowali się że mam buzię opuchniętą całą i czerwoną od łez ale bym miałam, ale czasem łzy silniejsze nawet jak się nie chce....
Przyjechałam do domu, mniejsza buziaka dała nawet chyba mi się ciut lepiej zrobiło...:)
Ale w głowie wciąż siedzi.
I chyba przez to Ani się czasem obrywa za niewinność;/ aj;/ wina moja moja oj bardzo przyznaje się z góry ale czasem jak już ręce opadnięte a ona jeszcze musi bardziej mi te ręce dobić ech:(
Ania ostatnio ma okres też na pyskowanie i ton do innych jak do...do właśnie nie wiem kogo sama;/;/ masakra jak ona się czasem odzywa oj ostatnio dała popis przed jedną mamą w przedszkolu dobrze że to kobitka co nas zna długo długo i obróciła to w żart....ale się Ani zaś dostało. Oj nie mogę jej odpuścić bo ten ton ma coraz to gorszy. Pyskowanie to pikuś przy tym........ Z przedszkola wynosi to, wiem od kogo . No ale nie powiem jej nie baw się z nią bo dopiero będzie Anka wyglądała na tle grupy.
Ale będziemy się starać to zlikwidować...oby się udało bo jak nie ciężko będzie.
A oparcia brak:( Jej tato wpada raz na 2 miechy i uważa ze to wzór córcia choć nie ukrywam że ona na jego widok reaguje alergicznie ...nie moja wina ja długo się starałam ale cudów nie zwojuje jak on odwiedza raz na 1,5-  3 miesiace...i ma w sumie wszystko w nosie;/;/
Już chyba nie ma sensu ukrywać jaki to tatko bo co ja mogę?? Mogę coś????
Coś dla śmiechu mam dać????
Właśnie słucham piosenki z takim oto refrenem ..."....zostań miską...".....:D
Ot tak trochę dowcipnie zakończę moje narzekania.
Dziwną notkę wpisałam smutną narzekająca...sama nie wiem ale co tam w końcu "dzieje małej i duzej " to i o mnie być coś musi.

sobota, 19 stycznia 2013

tańcowała igła z nitką......

Tańcowała igła z nitką, 
Igła - pięknie, nitka - brzydko. 

Igła cała jak z igiełki, 
Nitce plączą się supełki. 


......
Przyznaje sie bez bicia że ja do kreatywności mam daaaaaaaaleko i to mega......
Ale Ania jak się zaweźmie to jej idzie. Chyba odziedziczyła ten talent co to miał mi przypaść a gdzieś się zapodział.
Na jej celowniku znalazła sie ostatnio igła z nitką....A tak tak jakby kto nie wierzył. 



Tak jak ja nie lubię szycia tak ona ma do tego takie wzięcie że ja sama się dziwię. Choć to fajnie że coś ją takiego bierze:) W przedszkolu panie na zajęciach nauczyły dzieciaki posługiwać się igła (z jednej strony wstyd bo to chyba rodziciel powinien nauczyć z drugiej fajnie że już w przedszkolu takie coś:) ). Tam szyły lalki takie ze szmatek, kurcze Ani lalka się zapodziała bym wam pokazała:(
A od tego czasu Ania coraz częsciej chwyta za igłe i nitkę. Może mistrzem nie jest ale ja w jej wieku to nawet nie potrafiłam się igłą posługiwać. 
Dzisiaj dziecię znowu się zawzięło za igłe i nitkę i ubranka dla kotków poczęła wymyślać:



każdy kotek dostał swój kubraczek. Znaczy się ten co podobno był grzeczny, a 4 tylko było grzecznych wg Ani. Reszta musi zasłużyć...czy jakoś tak bo potem Ania zaczęła im zabawki tworzyć i wogóle wogóle...oj dużo tego powstało powstaje.....
A ja tam się cieszę że już takie zdolności posiada.....
przynajmniej przy kolejnych rozwalonych rajstopach wiadomo kto się będzie wykazywał:)

czwartek, 17 stycznia 2013

i dopadło...

...i Ankę dopadło.
No zima to i jakiś wirusik musi się przyplątać i do nas. Na szczęście można powiedzieć że u niej chorowanie polega wpierw na katarze a potem katar+kaszel bo leci jej na płuca. Ogólnie może bym poczekała jeszcze z wizytą u lekarza ale w przyszłym tygodniu mają występy w przedszkolu i Ania nie chce ich przepuścić. Więc poszliśmy lekarka dała nam syropek i przykaz nie puszczania do przedszkola żeby coś więcej jej nie wyszło:)


Tak więc siedzimy od wczoraj do soboty w domu.
Ania zadowolona po części. Bo po pierwsze fajnie ze mama jest w domu a po drugie niefajnie ze jednak do przedszkola nie idzie. Bo w przedszkolu koleżanki a w domu nie.....i nikomu jednak do końca nigdy się nie dogodzi:P
Dzisiaj od rana energia ją roznosiła pół domu chciała roznieść. Nie wiem co dostała w tym syropie czy jakiś nadpobudliwe coś...jak tak dalej będzie to ja do soboty zwariuje z nią:)
Zanim pochorowała się to udało nam się nawet jeszcze jednego bałwana ulepić
Trochę mniejsza wersja Kasi poprzedniej...wina śniegu nie chiał sie lepić i dlatego powstała młodsza siostra Kasi-Asia:).
Byliśmy we wtorek w nowej szkole tańca. Mamusia omało szoku nie przeżyła. Jak pani która tam się rządzi mówi do mamusinej tak: "ja panią skądś kojarzę".....to się nazywa pamięć. Bo ja chodziłam do tej samej szkoły...ale 20 lat temu. W życiu nie myślałam ze zostanę rozpoznana!!!! I na dodatek spotkam panią która mnie uczyła. Aż mi sie miło zrobiło:):):) żałuję że nie mam zdjęc jak ja tańczyłam w tamtej szkole bo chciałam Ani pokazać jak to mamusia kiedyś nogami wywijała:):).
Co do Ani zajęcia w nowej szkole spodobały jej się i pan Janek co ich uczy.....no zadowolona jest bardzo i zadecydowała że przenosimy się do tej szkoły. Koleżanek co prawda nie poznała nowych za dużo bo części nie było ale ogólnie zadowolona. Asiu powiem Ci że w poprzedniej jakoś nie miała jakichś superowych koleżanek więc bez żalu zrezygnowała z tamtych zajęć......
Dobra idę do Anki bo teraz zaczęło jej się nudzić i w telefonie zaczyna mi baterie wyczerpywać...wpierw ją nosi a za 5 sekund melduje że jej się nieziemsko nudzi...i weź tu człowieku bądź mądry?????

poniedziałek, 14 stycznia 2013

zimowo na całego:)

Cofam słowa z ostatniego wpisu.
Zima wróciła do nas na o wiele wiele dłuższą chwilę.... Własnie za oknem tak sypie ze bankowo jak pójdę do pracy to pod śniegiem jakiś tunel będe musiała sobie wykopać:)
Z owej zimy Ania ma radośc....ale nie taką jak przy lecie. Oki pójdzie na dwór pobawi się w śniegu ale nie za długo. Ostatnio jak drugiego bałwana lepiliśmy to wpierw chciała dużego a potem wyszedł mały bo jej mega zimno było....wcale jej się nie dziwię bo i mi ciepło nie było pomimo robienia bałwana.




Czasem jak ją najdzie to się godzi na fajne zdjęcia na śniegu.......ale to musi mieć dzień.
Co u nas ostatnio????
Młoda uwielbiająca taniec ostatnio zaczęła marudzić na zajęcia taneczne. Chodziła od roku na zajęcia do szkoły tańca a ostatnio jej zniechęcenie aż mnie zaskoczyło. Mówię jakieś przesilenie zimowe czy co....nie długo to trwało i tak ją wzięłam na rozmowę szczerą i co??? Się dowiedziałam ze dojazdy ją dobijały. Fakt 1h lub nawet więcej w jedną stronę razy dwa bo do domu wrócić trzeba, często zajęcia odbywały się z poślizgiem...nie zdziwiłam się i ja....więc postanowiłam nową szkołę bliżej nas znaleźć. Udało się coś wyszperać więc jutro jedziemy na pierwsze próbne zajęcia:) Trzymajcie kciuki zebysmy tam miejsca zagrzali:)
Wczoraj pewnie jak większość zaliczyliśmy orkiestrę standardowo chyba jak większość z nas:) Ania oczywiście pół mojego portfela jak nie cały łacznie z kartami do bankomatu oddałaby za serduszka:P
Największą popularnością jak dla niej były psiaki...aj cudne psiaki:) no jak się widzi takie posłuszne to kto by im kasy nie dał???;)



Myślałam że nigdy nie będzie chciała na gokARcie śmigać a tu proszę"MaAMO JA CHCĘ JECHAĆ!!"usłyszałam...nie mówię że nie bałam się ja za nią i oczywiście milion porad w stylu trzymaj się nie puszczaj musiałam udzielić...hah wiem wiem matka panikara ze mnie:P:P:P

Moja gwiazda już po podświetlanych schodach chadza:) 


No by chyba nie przeżyła jakby na scenę na koncercie sie nie wcisnęła. Co jak co ale jak pytają czy jest kto odważny na scenę to Anka ręka w górę i już ją muszą witać na scenie heh:):) kto wie może w tym jej przyszłość:)
Co powiem wam więcej??? Ostatnio zauważyłam ze Ania...chyba bardziej zacieśnia więź ona-dziadek. Obydwoje jakoś tak więcej czasu ze sobą, coś tam se lubią popsocić się nawzajem. Ale jak dziadek w Ankę się zaczyna tak Ania  w niego. Jak to Ania kiedyś mi powiedziała "DZIADEK ZROBIŁ MNIE W BALONA MAMA....JAK JA GO KIEDYŚ ZROBIĘ W BALONA TO DOPIERO ZOBACZY"....oni się tak lubią ile razy słysze mama bo dziadek mi gilga mama bo dziadek tamto...ale sama nie lepsza w dziadka równo się zaczyna;) a dziadek jako że to jedyna wnuczka daje się zaczepiać. Ile razy w niedzielne czy sobotnie poranki Ania daje mi pospać a idzie do dziadka i każe mu być z nią a tak po prostu ona coś robi czy rysuje czy się bawi a dziadek ma po prostu siedzieć koło niej:) Albo jej ulubiony tekst do dziadka "DZIADEK POSŁUCHAJ UWAŻNIE...." i ten jej ton filozofa greckiego co tłumaczy jakiemuś dziecku coś ciężkiego;) a dziadek opcji nie ma słucha wiernie. Jak babcia czasem ponarzeka jak nie chcę z nią zostać to Ania idzie do dziadka "Dziadek mama idzie na imprezę zostaniesz ze mną???"...no wnuczce dziadek nie odmówi;)...i tak sobie w dwójkę lubią być ze sobą. Trochę idzie to kosztem chyba więzi Ania-babcia. Kiedyś babcia numer jeden a teraz chyba jednak dziadek przejmuje tytuł lidera;)
I tak to u nas bywa....
A co jeszcze...a to już kiedy indziej:)
Miłego śnieznego tygodnia wszystkim:)

wtorek, 8 stycznia 2013

chwilowy nawrót zimy.......

Jak na wiosnę nam się już zaczęło powoli robić, słonko nam nawet grzało.....
Tak dzisiaj poszłam rano spać po nocce...wstaje a tu patrzę zima na nowo za oknem śniegu trochę nam przypruszyło....no czyli powiedzmy tak jak powinno być w zimie:)
Ania to od razu cała w skowronkach bo niby zimna nie lubi ale śnieg i to bardzo....Ledwo wstałam a usłyszałam mama a pójdziemy na śnieg???
Czemu nie:) choć tyci tyci leń był ale to chyba nasz ostatni śnieg w tej zimie więc trzeba było to wykorzystać i.....
Pójść w końcu bałwana ulepić;) bo jak to zima bez bałwana;)

Co mnie zawsze przeraża w bałwanie?? To te kule właśnie. Jak mam je turlać i turlać ech leń jestem wiem...ale sprawiedliwie pracą się z Anią podzieliłyśmy ...ona zaczynała turlanie ja je kończyłam. To znaczy ja robiłam tak zeby te największe kule były. Co jeszcze ja robiłam???
No musiałam wsadzić kulę na kulę.
Sama się wrobiłam bo mega dwie kule ukulałam wszystko pieknie...ale żeby je wsadzić na siebie hah!!!! Ania jak to stwierdziła??? "Mama kiedys silniejsza byłaś bo większe kule wsadzałaś na siebie"...hah no dobra stara jestem sił mniej:P::P
 Ale jakoś jednak się udało mi je wsadzić jak trochę mniej śniegu było:)
Aj się natargałam jak nie wiem ale co tam...po paru ozdóbkach przeróbkach dekoracji......

Oto i nasz bałwan:)
Kasia Ania go nazwała...Oto przed wami Katarzyna Julia i jej współtwórca Ania

Improwizując z materiałów które na żywo znajdywaliśmy chyba nam całkiem niezłe dzieło wyszło;)
A teraz taka wersja Kasi dla dorosłych:P żeby jej ciepło było buteleczkę na rozgrzanie dostała heh:)

A ogólnie ciepełka wszystkim życzę:)

czwartek, 3 stycznia 2013

dobry dzień:)

Dobry dzień dobry dzień...sialala mamy dobry dzień:)
Tak jak w tej piosence Enej "Dobry dzień dobry dzień....."
Dobra nie będe ja wam śpiewała bo ktoś tu uszy może stracić hah:)
Ale wam opowiem jaki mamy dzisiaj z Anią dobry dzień.
Zaczęło się w sumie wczoraj o 22. Mamusina poszła na nockę do pracy;/;/ i co?? i na osłodę nocki mój dział dostał nagrodę za najdłuszy łancuch choinkowy...no paczka słodkiego mniam...oczywiście na spółkę z Anką a co niech ma też radochę.
Dzisiaj przyszłam z Anią sie podzieliłam spać poszłam...popołudnie nastało....wstałam a tam już słyszę z daleka jak dziecko woła "MAMA PACZKA PRZYSZŁA MOGĘ OTWORZYĆ???" bo biada jak ktoś inny otworzy taka przyjemność otwierania mamusinych listów należy do Anki:)
A w środku???? Szok to chyba mało powiedziane Ania wyjmuje wyjmuje i końca wyjmowania nie ma:O


No takich nagród to ja się nie spodziewałam. Przyznam ze bardzo mile zostałam zaskoczona tą zawartością. W skrócie znalazlo się coś i dla dorosłego i dla młodszego od kosmetyków po słodkie i uwaga perfumik także dla małej damy. Oczywiście Ania od razu zapach wypróbować musiała i powiedziała że jest super i pieknie pachnie:) Wspomnę jednak za to co...otóż kiedyś wspomagaliśmy Ninkę  i Zarę i chcieliśmy żeby wygrała w konkursie Aquafresh...szkoda że się nie udało ale Nina postanowiła nas wynagrodzić....przyznaje że tak miłego sposoby to jak nic się nie spodziewałam:)
W tym miejscu ja wam bardzo bardzo bardzo......baaaaaaaaardzo dziękuje!!!!!!:):):) udostępnianie na fb informacji  z prośbami o głosy to nie problem dla nas bo click click i info jest...ale tak miłego podziekowania się nie spodziewałam:)
A jak bardzo mi Nina humor poprawiłaś...teraz z uśmiechem nawet pójdę do pracy:)
Aha!!! Bo zapomnę o równie ważnym . Mówiąc dla starszego i młodszego zapomniała wspomnieć że i dla...czteronożnego


I kotek został wynagrodzony przez Ninę. Karton w którym przyszła nagroda to dla niego rewelka wielka. Najchętniej to by stamtąd nie wychodził.:)
I w tej całej radości jeszcze w skrzynce na listy znaleźliśmy......


...pozdrowienia z Norwegii od samego św. Mikołaja!!!! Tak tak to już druga kartka Anki którą dostała od świętego i pomimo tego ze druga cieszy tak samo jak pierwsza. To nie to ze ja to zamawiam. Ania wysyła list do świętego rok w rok. I o dziwo!!! oni odsyłają takie podziękowania. Kurcze wiem ze to tylko pocztówka ale uwierzcie mi że cieszy nieziemsko!! W końcu z samej poczty św.Mikołaja wyszła:)
Ja tam się cieszę tak samo jak i Ania. Fajna wspominka będzie dla Ani w dorosłym życiu.
I widzicie sami jak tu nie mówić że ma się dobry dzień???:)

środa, 2 stycznia 2013

nudziło mi się

I w końcu postanowiłam co nieco wziąć się za prace którą lubię:)









postanowienie noworoczne???
Przestać marzyć o księciu z bajki....zacząć marzyć o własnej lustrzance:):):)
Buziaki dla wszystkich;*;*;*;*;*;*;*