niedziela, 8 grudnia 2013

grudniowo wesoło świątecznie :)

Grudzień nadszedł a razem z tym nasza a przynajmniej moja ulubiona świąteczna atmosfera...przygotowania do Świąt :)
U nas fajnie się dzieje.
Szkoła trwa od poniedziałku do piątku.
Z wstawaniem do niej bywa...różnie. Ale kto by się cieszył jakby codziennie wstawać o 6.30 :/ No cóż tu szkoła ma jednak minusa ale co zrobić...trzeba chodzić :)
W nauce Ania jest calkiem dobra...no dobra bardzo dobra aaaa nie będe skromna. Bo jak na plusy i minusy które dostają Ania ma z nauki same plusy.jak do tej pory ma ponad przeciętną a Pani ją w szczególności chwali za czytanie i nie wierzy że ona tak sama od siebie. Na co me matczyne serce jeszcze bardziej się raduje :)
Z pływalni Pani chwali Ankę że radzi sobie najlepiej z grupy. No cóż mamusia eks mistrzyni to i córcia idzie w ślady mamci a co :)
Co do kolegów...i koleżanek oczywiście ma ich Ania całkiem spore grono. Co do koleżanek jest lubiana ma się z kim bawić nikt na nią nie narzeka. Wiadomo jak to babki nie raz jedna z drugą się pokłociły ale no cóż  bywa. Pani mówi że godzą sie po 5 minutach jak jednej się znudzi puszczanie fochów ;)
W szkole przygotowują się już do Świąt. Był już konkurs na śpiewanie ale Ania powiedziała że nie chce śpiewać...wolała do domu przynieść kartkę że stroik na konurs można zrobić....no i mama czy pomożesz????
No pomogę a jak ale wpierw koncepcji wogóle nie miałam pustka w głowie ale od czego ma się gazety z pomysłami w pracy i FB ze znajomymi z milionem fajnych pomysłów:P
I coś chyba nam nawet zgrabnie wyszło :)
 Zaniesiemy to do szkoły i zobaczymy czy coś nam wyjdzie z konkursu czy raczej jednak nie.
Od czwartku sypie u nas śnieg. Tzn.sypał wpierw delikatnie a potem jak Ksawery znany w całej PL ruszył z kopyta to jedno popołudnie i śniegu po kostki normalnie jak nie więcej. Młoda to radośc miała i już zabawy na śniegu wymyślała szaleć chciała....i nawet jej się udało to zrealizować. Dzisiaj nawet mini bałwana ulepiła jak to go określiła mianem lodowego ludzika bo dużo lodu w sobie miał. Wariatka latala pod balkonami i ludziom z balkonów obrywała heh :)
 W ostatnie Mikołajki Ania została obdarowana prezentami. W sumie niezbyt wielkimi ale upragnioną Monsterkę dostała się cieszyla nie ukrywała tego...ale uznała że to nie Gwiazdor u nas zostawił to w bucie tylko ja mama.....czemu tak pomyslała nie wiem. O wszystko ładnei zadbałam a ta mowi że ja. No nie było sposobu żeby podejrzała a ona mówi że ja ja chociaż Gwiazdor jej czekoladę podrzucił ale ja lalke bankowo. No nie wiem czemu tak myśli.
Dzisiaj Ania doszła do wniosku że fajnie się mieszka na parterze. A dlaczego?
"Bo sama mogłam wyjść na dwór bez Ciebie mama wiesz".
Nie chciała mnie obrazić ale chyba mi dziecko dorośleje normalnie ech :( A to wszystko przez to ze na mróz mi się nie chciało iśc marznąć i myślę a niech idzie...w końcu ja w jej wieku to już sama do szkoły śmigałam...aj czemu to tak szybko mija czas dziecka :(
i takim to akcentem na razie kończymy przydługawą historię naszą :)

8 komentarzy:

  1. Stroik Wam też wspaniały wyszedł!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmmm pierwszego komentarza, który pisałam nie ma :/ więc raz jeszcze wielkie brawa dla zdolnej Ani!!!!! Tylko się cieszyć, że tak super jej w szkole idzie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe dlaczego stwierdza, że lalka od mamy, no ale pewnie ma to swoje wytłumaczenie - nam nieznane hi hi

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas śniegu w ostatnich dniach sporo napadało, więc korzystaliśmy na całego i całe szczęście bo już teraz odwilż mamy i co gorsza deszcz leje i leje, a Maciek nastawiony był, że jutro na sanki pójdzie a tu nic z tego :(

    OdpowiedzUsuń
  5. masz bardzo zdolna i fajną córkę :)))




    ale ty to wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny Wam ten stroik wyszedł. Trzymam kciuki za wygraną!

    OdpowiedzUsuń