czwartek, 23 maja 2013

smak zwycięstwa i gorycz porażki....

Oj wiadomo każdy by chciał zawsze wygrywać. I to uczucie kiedy się wygra...bajka :)
Udało nam się parę razy już w tym roku wygrać z Anią mniejsze lub większe nagrody. I nie powiem radośc ogromna.
Ale.....
Jakiś czas temu u Ani w przedszkolu pan Paweł ogłosił że jest konkurs tańca międzyprzedszkolny. I Ani przedszkole też. Pojechali do innego przedszkola tam mieli występować. Z ani grupy najwięcej dzieciaków nazjeżdżało. Pan Paweł uzgodnił że strój ma być mniej więcej w grochy dla dziewczynek i elegancki dla facetów.... Tośmy się uszykowali na teń konkurs w tym tonie jak pan Paweł chciał. Dziewczyny się nie mogły doczekać kiedy już będą tańczyły.....
Heh bo one takie w gorącej wodzie kąpane. Ale jakiś pech bo na 9 grup ich przedszkole jako ostatnie wystepowało niestety.


A jak już zaczęli występ to muszę przyznać że jak na 6 prawie 7latki dali z siebie wszystko:)
I jak na prawdziwym konkursie przystało odbywały się także bardzo długie narady jury ...
A jak się odbywały to pan Paweł uwielbiany przez dzieciaki urządził "Wyginam śmiało ciało" i "Gangam style". Rany takie skupisko dzieciaków tańczące...cud że szkoła-przedszkole nie zawaliło się heh:)
Jak oni wszyscy zaczęli tupać i krzyczec...oj bębenki do dzisiaj chyba mi nie doszły do zdrowia :P
A po naradach ...okazało się że nasze przedszkole nie załapało się na podium niestety :( 
Dostali wyróżnienie co też jest dużym sukcesem jak na pierwszy raz ale jak to dzieciaki zawiedzione mega...i nawet nagroda im nie pomogła..fajne zabawki dostali do przedszkola....ale to jednak nie to samo co mieć puchar.....
Musze przyznać że Ania także zrobiła"cyrk" jak się okazało ze puchar zwycięski nie jest dla nich;/;/ rany cud że powstało zamieszanie i nikt się nie zorientował że Ania też odstawia histerię :(:(:(:(
Szybko w miarę się uspokoiła bo jednak dostali dyplomy z wyróżnieniem i imienne dyplomy też ...ale co jednak porażka boli to boli...oj niestety...ale co zrobić...
nadzieja w tym ze z czasem i Ania zrozumie że nie zawsze się zwycięża...czasem trzeba poznać się z gorzkim smakiem porażki....

8 komentarzy:

  1. no niestety :( Adaś tez nie lubi przegrywac

    OdpowiedzUsuń
  2. no niestety nikt nie lubi nie wygrywać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas narazie z tym spokojnie, zobaczymy co będzie dalej... Staramy się, że jakąś równowagę zachować. Wiadomo jednak, że nie zawsze wygrać można :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj skąd ja to znam :/ niestety nie zawsze da się wygrywać i czasem dorosłego to boli więc co się dziwić dzieciom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale gratulujemy wyróżnienia!!!! To zawsze coś ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawa dla Ani za rolę Kopciuszka!!! Super się spisała, no a że zakończenie troszkę inne hi hi

    OdpowiedzUsuń
  7. ... u nas komputer też najpierw jeden a za nim zaraz drugi do naprawy poszedł więc wiem wiem co czułaś. Ściskam Was mocno i buuuuuuziaki posyłam :*

    OdpowiedzUsuń