niedziela, 9 czerwca 2013

Imieniny...przyspieszone o trochę :)

Tak trochę trochę...o jakieś półtora miesiaca :)
Ale co się nie robi dla dzieciaków no nie.
Ania w sumie ma święto swoje 26 lipca ale chciałą zrobić taką imprezkę dla dzieciaków jeszcze z grupy. A ze w wakacje nie zbiorę ich to improwizując zaplanowałam imprezę na 7 czerwca. Mówię oki co ma być to będzie. Chciałam urządzić jej zabawę na sali...no ja swoje ona swoje.
Ania wolała dom. Nawet nie wiedziałam dlaczego na początku ale juz wiem.
Ale po kolei.
Zakupy odpowiednie narobiłam, pozwoliłam Ani maksymalnie do 10 dzieci z grupy zaprosić i czekaliśmy na potwierdzenia przybycia..
A ja w tym czasie w głowę zachodziłam jak zoorganizować zabawę takiej ekipie dzieciaków. No ale od czego googgle...to się odpowiednio zaopatrzyłam a w zabawy i informacje  a dzień wcześniej Asia pomagała mi jeszcze co nieco i fajne pomysły podsunęła. Bo wam powiem że miałam małą schizę że wiecie dzieci mi się zanudzą i powiedzą ze o rany jaka ze mnie nudna baba :(
No i nadszedł w końcu upragniony 7 czerwca.
O rany jak się Ania doczekać nie mogła się dawało to odczuć jak nie wiem heh :)
Zerwałam się wcześniej z pracy zeby naszykować, Ania specjalnie zrezygnowała z obiadu w przedszkolu bo ona pomoze w szykowaniu. Co prawda bym sobie sama poradziła ale jak chciała ;)
Skromnie przyznajac fajnie chyba nam to wyszło.
Z czasem na stole pojawiało się trochę wiecej słodkości i jedzenia. Ale to tak wiecie było zrobione jak jeszcze było w miarę w porządku .
No i zjawiła się 7 dzieci, w tym jedno nieoczekiwanie. Bo mamusia nie raczyła nawet potwierdzić. Ja na 6 przygotowana a tu małe zdziwienie...no ale żeby Ani nie psuć zabawy nie komentowała. No więc byla ich łącznie z Anią 8 -dwójka się nie zjawiła.  Dwóch chłopców reszta kobietek...ale to co dwa rodzynki ale bawili się super razem.
Ja zestresowana z zabawami pod ręką uszykowana i co?? I zabawa poszła wlasnym torem. jak zaczęły się piski, bieganina, śmiechy , tańce...czym ja się stresowałam?? ;P
Oszalałam jak nic. Dzieciaki same sobie albo ja im delikatnie podpowiadałam albo one mi. No cudna dzieciarnia. Nie mówię bo hałas niezmierny. Rany bębenki mi chyba poszły ale co tam jak widziałam radość Anki.
Nie ukrywam ze jedna dziewczynka Marysia w pewnym momencie zaczęła mnie tak drażnić - bo ona musi mieć na swoje, musi być po jej myśli jak nie to ryk, jak wrzasnęla na chłopca bo chciał jej podać piłkę to mnie wmurowało. O matko! Dziewczynki pozostałe patrzą na moją zdziwioną mine i mówią tak "No my tak codziennie z nią mamy w przedszkolu". Nie ukrywam że byłam w ciężkim szoku. Ania sama nawet dodała ze żałuje że zaprosiła Marysię bo psuła zabawę.
Ale co tam małe niemiłe ale tyle miłych i wesołych :)
Jak mi się dziewczyny podczas chowanego zaczęły wpychać za kanapę o mało nie padłam. Ledwo ledwo miejsca a one trzy małe dupki i się wcisnęly . heh się śmialam z nich a oni ze mnie:)
Podsumowując zabawa chyba śmiem twierdzić ze udana . Dzieciaki zadowolone bo nie chciały wychodzić szybko do domu, a jak już szły to słyszałam z jakim entuzjazmem opowiadały rodzicom "mamo ale Ci opowiem co się działo, jak fajnie...". Czyli chyba na nudziarę nie wyszłam:)
Ania wykończona wieczorem zasnęła szybciuteńko , w minutę. A ja jak usiadłam po tym wszystkim to dopiero wtedy poczułam jak ta 8 mnie wykończyła. Ale tak pozytywnie :)

Najdziwniejsza rzecz imprezowa-poimprezowa???
Zaginiony but. Przed zabawą sandały dwa Ania miała. Po zabawie został nam w domu tylko jeden sandał i w żadnym przeszukanym zakamarku go nie ma....:(
Tak więc ogłszam...ktokolwiek widział ktokolwiek wie...poszukujemy od piątku zaginionego buta może ktoś nam go oddać ?? :)

6 komentarzy:

  1. super że wszystko się udało i Ania zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Imprezka mega udana i po zdjęciach i po relacji widać, zwłaszcza gdy dzieci wychodząc słychać było jak opowiadają rodzicom ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Torcik piękny, prezenty i imprezka udana - czegóż chcieć więcej ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ściskam Was mocno i buuuziaki posyłam :* p.s. Iwonko co tam życzenia na blogu skoro osobiście sms-ka napisałaś, za co bardzo, bardzo raz jeszcze dziękujemy :*

    OdpowiedzUsuń
  5. My miałyśmy podobnie z tym że urodzinki miesiąc po dniu urodzenia bo a to choroba, a to inne urodziny i chrzciny, właśnie dwa dni temu opublikowałyśmy posta z pomysłami na urodzinki księżniczki ;)

    OdpowiedzUsuń