czwartek, 24 stycznia 2013

ach och ech......

....czyli smutki jakoweś mnie dopadły.
Kiepski dzień w pracy miałam, z płaczem wyszłam....jutro bym najchętniej nie wróciła. Ale trzeba ...choćby dla mniejszej. Nie ukrywam rzuciłabym w przestrzeń wszystko...głupia jestem że zamiast szukać jak mi tak źle...ale chyba jakieś przywiązanie dla tych kumpel co znam już lat prawie 9...ciężko byłoby mi się z nimi rozstać.....chyba jakiegoś kopa bym potrzebowała może bym w końcu zabrała się za nowe szukanie;/;/
Takie dzisiaj mam negatywne myśli.
Jak wyszłam z płaczem, cud że ludzie na przystanku nie zorientowali się że mam buzię opuchniętą całą i czerwoną od łez ale bym miałam, ale czasem łzy silniejsze nawet jak się nie chce....
Przyjechałam do domu, mniejsza buziaka dała nawet chyba mi się ciut lepiej zrobiło...:)
Ale w głowie wciąż siedzi.
I chyba przez to Ani się czasem obrywa za niewinność;/ aj;/ wina moja moja oj bardzo przyznaje się z góry ale czasem jak już ręce opadnięte a ona jeszcze musi bardziej mi te ręce dobić ech:(
Ania ostatnio ma okres też na pyskowanie i ton do innych jak do...do właśnie nie wiem kogo sama;/;/ masakra jak ona się czasem odzywa oj ostatnio dała popis przed jedną mamą w przedszkolu dobrze że to kobitka co nas zna długo długo i obróciła to w żart....ale się Ani zaś dostało. Oj nie mogę jej odpuścić bo ten ton ma coraz to gorszy. Pyskowanie to pikuś przy tym........ Z przedszkola wynosi to, wiem od kogo . No ale nie powiem jej nie baw się z nią bo dopiero będzie Anka wyglądała na tle grupy.
Ale będziemy się starać to zlikwidować...oby się udało bo jak nie ciężko będzie.
A oparcia brak:( Jej tato wpada raz na 2 miechy i uważa ze to wzór córcia choć nie ukrywam że ona na jego widok reaguje alergicznie ...nie moja wina ja długo się starałam ale cudów nie zwojuje jak on odwiedza raz na 1,5-  3 miesiace...i ma w sumie wszystko w nosie;/;/
Już chyba nie ma sensu ukrywać jaki to tatko bo co ja mogę?? Mogę coś????
Coś dla śmiechu mam dać????
Właśnie słucham piosenki z takim oto refrenem ..."....zostań miską...".....:D
Ot tak trochę dowcipnie zakończę moje narzekania.
Dziwną notkę wpisałam smutną narzekająca...sama nie wiem ale co tam w końcu "dzieje małej i duzej " to i o mnie być coś musi.

2 komentarze:

  1. cześć Iwonka.wpadam choć na krótką chwilke bo tęsknie za wami:((czasu nie mam bo to Paula chora,teraz Zu kaszle a wieczorami padam na pyszczydło...nie dobrze,że w takim stanie z pracy wychodzisz oj nie dobrze..szukaj nowej pracy a z kumpelami spotkasz się na piwku:)))"Dobrze",że Ania umie odpyskować,ja bym chciała aby Paula tak umiała bo ona to cichutka dla kogoś..bo w domu to daje popalić..mówisz,że jest jakaś gwiazda w przedszkolu co "psuje"dzieci.nie wiadomo jak to załatwić a co panie na to?pozdrawiam..buziaki i zostań miską:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspieram, pocieszam trzymaj się.
    Cóż to w pracy się wydarzyło że aż takie emocje wywołało?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń